Krystyna Lubińska
Tu BiSzwat- Urodziny Drzewa
To pomniejsze, ale bardzo symboliczne święto żydowskie. Wywodzi się z przepisu Tory, czyli Pięcioksięgu Mojżesza. Radowali się nim Żydzi już co najmniej od 515 roku przed naszą erą, czyli, historycznie ujmując, od czasów Drugiej Świątyni. Tu BiSzwat wiązało się wówczas także z dziesięciną oraz prawem orla i neta rewai – miłymi Bogu.
Po zburzeniu świątyni w 70 roku naszej ery ponownie do kalendarza żydowskich świąt wprowadził je w XVI wieku wybitny rabin Icchak Luria. A w 1890 roku historyk i kierownik szkoły Zeew Jawec nadał temu świętu nową treść pedagogiczną. I w zasadzie też - ekologiczną.
Tu BiSzwat oznacza dokładnie „15 dzień miesiąca szwat”. „Tu” to skrócony zapis liczby 15 –chamisza asar חמשה עשר. Szwat שבט to jedenasty miesiąc księżycowy licząc od Pesach lub piąty od nowego roku żydowskiego Rosz ha-Szana. 15 dzień miesiąca szwat w Izraelu przypada po pierwszej wiosennej pełni, a według kalendarza gregoriańskiego - mniej więcej na przełomie stycznia i lutego. W minionym roku było to 15/16 stycznia , a w 2015 – 3/4 lutego. Według Talmudu Tu BiSzwat wyznacza koniec zimy i daje znać wszystkim drzewom, by uwalniały pierwsze życiodajne soki. I kiedy jeszcze nie ma w przyrodzie zieleni w Ziemi Świętej zakwitają … migdałowce. Drzewa są bez liści, a obsypują się białym i różowym kwieciem.
Ustalenie metody wyznaczania dokładnego wieku drzew, było niezmiernie ważne. Religijni Żydzi mogą spożywać owoce dopiero z pięcioletnich drzew. Nie sposób zapamiętać daty posadzenia każdego drzewa, więc ustalono zbiorowe urodziny wszystkich drzew. I nie tylko chodzi o to, że w Tu BiSzwat drzewa stają się o rok starsze. Data 15 szwat decyduje, do którego roku, ze względu na micwot, czyli przykazania, należą drzewa.
O tym, że ten dzień zamienił się w święto wiemy z pochodzącego z X wieku poematu liturgicznego „Na Nowy Rok Drzewa”. Odkryto go w synagodze Ben Ezry w Kairze, a dokładnie w genizie גניזה, schowku, gdzie umieszcza się zniszczone lub nieużywane święte pisma. W Misznie traktat Rosz Haszana ראש השנה nazywany jest Tu Biszwat Rosz Haszana Ia Ilanot, czyli dokładnie Nowy Rok Drzewa.
Żydowskie święta zwykle swe źródło mają w Torze, w większości posiadają rodowód rolniczy oraz głęboko tkwią w historii upamiętniając różne wydarzenia z dziejów narodu .
Jednym z najstarszych jest Pesach, פסח czyli Pascha, Exodus. Po raz pierwszy Żydzi uczcili je - jak podają badacze - 14 dnia Nisan 1499 roku przed naszą erą. Wtedy to Bóg uwalniał Żydów z trwającej 430 lat niewoli faraona (Księga Wyjścia 12,6-57).
Pesach należy – poza Szawuot שבועותi Sukkot סוכות– do szalosz regalim שלוש רגל'ם, czyliświąt pielgrzymich. Słowo regalim znaczy czasy, także stopę. Od niego pochodzi idea świąt wędrownych, gdy lud Izraela musiał stawiać się przed Bogiem w określonym miejscu. Za prawzór pątnictwa uznaje się wędrówkę Abrahama z Ur (Księga Rodzaju 12, 1-4). Patriarchowie i Izraelici pielgrzymowali też do Sychem, Beer-Szeby czy Szilo. Kiedy król Dawid zbudował świątynię Salomona i wprowadził doń Arkę nawiedzanie Świątyni stało się obowiązkiem (por. 2 Księga Samulea 6, 1 Księga Królewska 12, 27, 1 Królewska 5-8). Podobnie było za czasów Drugiej Świątyni. Wszyscy dorośli Izraelici płci męskiej trzy razy w roku musieli zjawić się przed obliczem Boga( Księga Wyjścia 23,14-19;34,23; Powtórzonego Prawa 16, 16-17).. Na Święto Paschy, Szawuot (Pięćdziesiątnicy) i Sukkot (Namiotów). Podlegali temu prawu również rodzice Jezusa i sam Mesjasz.. Mimo braku nakazu do Świątyni Jerozolimskiej w oznaczone dni roku z pielgrzymką spieszyli również Żydzi z innych prowincji rzymskich.
Rabin Szimszon Rafael Hirsch, dziewiętnastowieczny wielki mędrzec judaizmu ortodoksyjnego, upatrywał w świętach pielgrzymich głębokiego sensu. Uważał, że Żydzi, przybywający wówczas do Jerozolimy, stawali się królestwem kapłanów i ludem świętym (por. 2 Księga Mojżeszowa 19,6).
Świątynia Jerozolimska była ściśle związana z żydowskim kultem ofiarnym. Wzrost jej znaczenia nastąpił po 621 roku przed Chrystusem. Arcykapłan Helkiasz w oparciu o zapiski Księgi Powtórzonego Prawa przeprowadził reformę kultu. Reforma zakazywała ofiar „na wyżynach” sprawowanych do tej pory przez Lewitów. Ograniczyła je wyłącznie do Świątyni w Jerozolimie, bo dla jedynego Boga ofiara powinna być składana w jednym miejscu. Ofiarę pierworodnych i pierwocin, też owoców neta rewai, składano na Dziedzińcu Izraelitów. Otaczał on świątynię od wschodu, północy i południa na szerokość blisko pięciu metrów. Pielgrzymi wchodzili tam przez tzw. Bramę Górną po piętnastu schodach.
Zburzenie Świątyni Salomona w 586 r. przed Chrystusem i rozpoczęcie odbudowy po 48 latach za zgodą króla Persji Cyrusa nie odcisnęło dużego piętna na żydowskiej tradycji religijnej. Dopiero wydarzenia związane z upadkiem Drugiej Świątyni spowodowały istotne zmiany.
11 września 70 roku naszej ery Rzymianie wymordowali w oblężonej Jerozolimie ok. 600 tys. Żydów. XII Legion rzymski dowodzony przez konsula Tytusa Flawiusza zburzył miasto i spalił świątynię. I wtedy ostatecznie skończył się, i kult świątynny, i składanie ofiar. Joseph Ratzinger, papież Benedykt XVI, zwolennik dialogu chrześcijaństwa z judaizmem, o tym przełomowym wydarzeniu dla Żydów wspomina w swej książce „Jezus z Nazaretu”. „Dla judaizmu zaprzestanie składania ofiar i zburzenie świątyni musiały być straszliwym wstrząsem. Świątynia i ofiary stanowiła centrum Tory. (…) Bóg, który na tej świątyni umieścił swe Imię (… ) i w tajemniczy sposób w niej zamieszkiwał, stracił to swoje mieszkanie na ziemi”.
Pierwszą Świątynię odbudowano. Jednak ta druga, dotąd jest, jak to ujmuje Heinrich Graetz w „Historii Żydów”, jedynie pragnieniem, a nie materialnym faktem. A jednak wiara Izraelitów nie zaginęła. Nowym ośrodkiem stała się rabinistyczna szkoła w Jamni. Wypracowała szczególny sposób odczytywania i interpretowania Starego Testamentu. Kontynuowano kult bez miejsca, gdzie mieszkał Bóg i gdzie składano mu ofiary ze zwierząt, i płodów rolnych Wiara Izraela po 70 roku przybrała więc nową postać. W zasadzie dopiero od tego czasu można mówić o „judaizmie” we właściwym tego słowa znaczeniu. Po zburzeniu Świątyni Jerozolimskiej rabin Jochan ben Zakkaj całkowicie przeobraził sposób religijnego myślenia dotyczącego składania ofiar. Ogłosił, zgodnie z tym, co już zapowiadali prorocy, że sprawiedliwe działanie przewyższa ofiarę. A Talmud Babiloński, uważany za autorytatywną wersję, wyraźnie orzeka: „Studiowanie Tory jest doskonalsze niż przynoszenie codziennych ofiar” (Megila 3b). W konsekwencji judaizm większą uwagę zwrócił na czyny niż na wiarę. Ta koncentracja na życiu odniosła się także do działania w sposób uświęcający. Nadała wyjątkowe cechy nie tylko świątecznym czynnościom, ale i tym codziennym.
Trudno zrozumieć specyfikę świętowania w judaizmie bez choćby krótkiego opisu hebrajskiego kalendarza. Zdecydowanie bowiem różni się on od gregoriańskiego, słonecznego, którym posługuje się większość narodów świata.
Ludy semickie, w tym oczywiście Hebrajczycy, rachubę czasu wyznaczały obserwując księżyc. Każdy, kto zobaczył sierp księżyca, musiał to zgłosić stosownej radzie. A ta decydowała, czy obwieszczać, za pomocą świetlnych sygnałów i posłańców, początek nowego miesiąca, czy też się jeszcze wstrzymać. Samo przez się rozumie, że to dosyć niewygodna i niezbyt precyzyjna metoda, nawet jak dla wędrownych plemion pasterskich. Ten sposób jednak stosowano jeszcze w Jerozolimie. Specjalni obserwatorzy ulokowani na wzgórzach dawali znać Bejt Din, Żydowskiemu Sądowi Religijnemu, który był władny ustanowić ogłoszenie nowiu. Następnie rozsyłano gońców po całej Ziemi Świętej i okolicach, Niestety, nie zawsze zdążyli na czas i stąd, nawet współcześnie, w diasporze dla pewności święta obchodzi się przez dwa dni.
Nów księżyca był co miesiąc świętowany. Rozpoczynał go dźwięk trąb (Księga Liczb 10,10) oraz ofiary (Lb 28,11-15). Przypominał, że Bóg jest Stwórcą, a spotkanie z bliskimi to wydarzenie radosne.
W czasach biblijnych obowiązywał dwunastomiesięczny rok księżycowy, który trwa 354 dni. Rok słoneczny zaś – 365. Różnią się więc 11 dniami. W ciągu 19 lat, gdy fazy księżyca przypadają ponownie na te same dni tygodnia, różnica ta urasta aż do 210 dni. Tora nakazywała Żydom trzy, spośród siedmiu ważnych świąt, celebrować w zgodzie z tym, co akurat działo się na roli.. Trzeba było więc korygować kalendarz. Trochę to trwało. Ostatecznie rabin Hellilel II Hanasi z Rabim Ada Bar Ahabasporządził kalendarz księżycowo-słoneczny. Kalendarz wprowadzono w poniedziałek 24 września 344 roku naszej ery. W ten sposób nowy rok rozpoczynał się w czasie jesiennego zrównania dnia z nocą. W 358 roku naszej ery Wielki Sanhedryn, w starożytnej Judei najwyższa instytucja religijna i sądownicza, zatwierdził go i do dziś obowiązuje. Polega na dodawaniu w ciągu każdych kolejnych 19 lat dodatkowego miesiąca w 3, 6, 8, 11, 14, 17, i 19 roku cyklu. Powstaje wtedy rok zwany przestępnym, z trzynastym miesiącem. Ta kalkulacja powoduje, że dane święto żydowskie przypada co roku mniej więcej o tej samej porze. Charakter tego kalendarza sprecyzował w następujących słowach Majmonides: „Miesiące roku są miesiącami księżycowymi, zaś lata, które obliczamy, to lata słoneczne”. Kalendarz wprowadzono w poniedziałek 24 września
Każdy miesiąc zaczyna się od rosz chodesz, głowy miesiąca, czyli od nowiu księżyca, a środek miesiąca zawsze przypada na księżycową pełnię. Miesiące mają po 29 bądź 30 dób. Doba zaczyna się wraz z nadejściem nocy, zgodnie ze słowami Księgi Rodzaju (1,5): „I stał się wieczór, i zaranek, dzień jeden”. Stąd święta zaczynają się już dnia poprzedniego. Doba dzieli się na równe 24 godziny, które są liczone kolejno od 1 do 24, począwszy od siódmej godziny popołudniowej, czyli godziny osiemnastej.
Kalendarz hebrajski posiada niezmiernie ważne znaczenie w życiu religijnego Żyda, ponieważ według niego ustalany jest termin wszystkich świąt. Kalendarz religijny Żydów rozpoczyna się w miesiącunisan(w okresie wiosennym).
Niech nie dziwi też fakt, że Żydzi mają na przykład teraz, w roku gregoriańskim 2015 rok…5775/5776. Rachuba czasu zaczęła się, według tradycji, od dnia stworzenia świata, które, jak uznano, nastąpiło 7 października 3761r. p.n. e.
Prawo orla
Kontakty z Kananejczykami, potomkami Chama, którzy już w III tysiącleciu przed naszą erą wykształcili wysoką kulturę materialną i duchową, sprawiły, że Żydzi zmodyfikowali swą gospodarkę. Coraz chętniej –miast hodować bydło - uprawiali zboże. Zakładali też sady z drzewami oliwnymi, figowymi i winną latoroślą. Żydów jednak obowiązywało, stosownie do zaleceń Tory, miedzy innymi prawo orla. Księga Kapłańska (19,23-25 ) podaje: „Kiedy wejdziecie do kraju i zasadzicie drzewa owocowe wszelkiego gatunku, będziecie uważać ich owoce za nieobrzezane. Trzy lata pozostaną one nieobrzezane, nie będziecie ich jeść. W czwartym roku ich owoce będą poświęcone jako dar radosny dla Pana. W piątym roku będziecie jedli ich owoce.”
Owoce w pierwszych trzech latach od zasadzenia podlegały prawu orla. Precyzyjnie wypowiada się o tym tzw. traktat orla, który zajmuje dziesiąte miejsce w Porządku Zerasim w Misznie, Tosefcie i Talmudzie Jerozolimskim. Owo prawo to zakaz czerpania jakichkolwiek korzyści ze zrodzonych przez drzewo owoców. Jeśli ktoś sadzi drzewo na ogrodzenie, budulec czy na opał, wtedy jest ono zwolnione z prawa orla. Liczy się więc tu intencja. Natomiast drzewa tylko na owoce podlegają orla. Niezależnie, czy chodzi o ich spożywanie, czy na przykład barwienie tkanin w łupinach. Samo słowo orla oznacza napletek, przeszkoda. W piątym roku owoce stają się więc niejako obrzezane, rytualnie czyste. Obrzezanie zaś - jak podaje Paweł Śpiewak w „Księdze na Księgami. Midrasze” – to symboliczny powrót do stanu rajskiego, bezpośredniej, duchowej więzi z Bogiem. A Kabała podkreśla, że posiłek ma również bardzo znaczący wpływ na psychikę człowieka. Niekoszerne jedzenie to jak obcy element w organizmie, który blokuje możliwości duchowe odnośnie wszystkiego, co święte.
Owoce, które znalazły się przed Tu BiSzwat w fazie wzrostu określanej jako chanata , należą do poprzedniego roku. A te, które osiągną tę fazę po tej dacie – do roku następnego. Tu BiSzwat jest nowym rokiem dla orla i neta rewai, czyli owoców czwartego roku. Micwa neta rewai to nakaz przynoszenia do Świątyni w Jerozolimie owoców zrodzonych w czwartym roku od zasadzenia. Nowy rok liczenia okresu orla rozpoczyna się natomiast pierwszego dnia miesiąca tiszrei (wrzesień/październik). Drzewo zasadzone 44 dni przed tiszrei, pierwszego dnia tiszrei jest już drzewem jednorocznym. Trzyletnie drzewo jest zakazane prawem orla do 15 dnia miesiąca szwat.
Aby przestrzegać tego prawa, trzeba było dokładnie wiedzieć, kiedy przynieść owoce do Świątyni, a kiedy można już je zjadać. Żydowscy rolnicy składali też dziesięciny z owoców, których wysokość zależała od wieku drzew.
Święto Tu BiSzwat zaznaczało również początek nowego okresu zbierania wszystkich dziesięcin.
Dziesięcinę uważano za dobra praktykę, której Bóg wymagał od Izraela, kiedy naród ten przebywał w ziemi kananejskiej i funkcjonowała świątynia. Dziesięcina była rodzajem podatku, czyli oddzielenia i poświęcenia Bogu jednej dziesiątej płodów ziemi, plonów polnych, owoców drzew oraz bydła i trzody(1 Mojżeszowa 27,30-32). W prawie Mojżeszowym była obowiązkowa, ale Abram już wcześniej, jeszcze przed ustanowieniem prawa, oddał Melchizedekowi dobrowolną dziesięcinę ze wszystkiego. Oddał z wdzięczności Bogu. Również Jakub, zaraz po śnie o drabinie do nieba, złożył w Betel ślub, że: „Jeżeli Bóg będzie ze mną i będzie mnie strzegł(…) ze wszystkiego, co mi dasz, będę ci dawał dokładnie dziesięcinę”(1Moj 28,20-22).
Dziesięcin, które obowiązywały Żydów, było trzy. Nie były to pieniądze, lecz płody ziemi i bydło. Jeżeli ktoś chciał je zachować, w zamian dawał pieniądze. Musiał jednak wykupić te dobra za sumę powiększoną o dodatkowe 20 procent, czyli razem ofiarował 12 procent (3Moj 27:31).
Dziesięciny przeznaczano dla Lewitów, obcych przybyszów, sierot i wdów. Lewici, potomkowie rodu Lewiego, a także Koheni, potomkowie kapłana Aarona, starszego brata Mojżesza i słudzy Haszem, nie mieli własnego dziedzictwa w Kanaanie. Nie otrzymali normalnego przydziału ziemi, aby swój czas całkowicie oddawać świątyni. Bóg jednak zatroszczył się o ich byt poprzez właśnie prawo do korzystania z dziesięcin. Lewici z tego, co otrzymywali, czyli maaser, odkładali też dziesiątą część jako dar dla Pana oraz dzielili się jeszcze z Kohenami (4 Mojżeszowa 18,21-24). תרומה מעשרnikt poza kapłanami nie mógł zjeść.
Drugą dziesięcinę – sposób finansowania duchowej strony życia każdego dorosłego Żyda - przynoszono do Jerozolimy w czasie świąt (5Mojżeszowa, czyli Księga Powtórzonego Prawa 14,22-27). Jak wspomniano, Izraelici, z nakazu Tory, trzykrotnie w ciągu roku pielgrzymowali do Jerozolimy. Za każdym razem była to co najmniej tygodniowa wyprawa. I Bóg zabezpieczył im te środki na pobyt w świątyni poprzez drugą dziesięcinę zwaną maaser szeni. Rytualnie czyści Żydzi mogli spożyć ją tylko i wyłącznie w Jerozolimie przed Panem w Świątyni. Oczywiście z wdzięcznością i weselem. Obowiązkowo więc na ten cel odkładali plony. Tym samym wystrzegali się rozrzutności i chronili przed nagłym uszczupleniem zasobów. Jeżeli zaś ktoś mieszkał zbyt daleko, aby dźwigać swą dziesięcinę w naturze, mógł ją spieniężyć. Te pieniądze miał zachować i zabrać ze sobą, aby na miejscu kupować żywność i brać udział w całych świętach. I wtedy Żydzi stawali się symbolicznie – jak wskazuje rabin Szimszon Rafael Hirsch - „kapłanami i lewitami”. Pobyt w Jerozolimie był dla Żydów czasem duchowej regeneracji.
Trzecią dziesięcinę, tzw. מעשר ענ', oddawano w trzecim i szóstym roku cyklu szabatowego z przeznaczeniem dla biednych (5Mojżeszowa 14,28-29). Księga Zohar uczy:„Gdy mamy zaszczyt, by spożywać w Obecności Boga, należy okazać swą wdzięczność i radość poprzez przekazanie datków dla biednych i nakarmienie ich tak samo, jak Bóg w Swej hojności karmi nas”.
W siódmym roku ziemia odpoczywała, więc i Żydzi byli zwolnieni z świadczenia dziesięcin.
Według uproszczonych wyliczeń suma tych trzech dziesięcin stanowiła ok 23,3% plonów rocznie. Oddawanie dziesięciny było warunkiem błogosławieństwa dla narodu i ziemi izraelskiej (5Moj 26,12-15). Wierność tej praktyce zapewniała funkcjonowanie kultu w świątyni oraz była wsparciem dla ubogich. Oddawanie dziesięciny było też znakiem pamięci, ze wszystko jest darem Boga. Dziesięcina była też ustawicznym sprawdzianem miłości do Stwórcy. Bowiem – jak twierdzą mędrcy i jak pokazuje życie - serce człowieka tak łatwo przywiązuje się do dóbr materialnych. Umiłowanie pieniędzy to według Biblii jedna z przyczyn zła. Dlatego Bóg dając ludziom określone bogactwo materialne chciał, aby oni sami, a nie On, oddzielali z tego 10 procent, jako wartość, która do człowieka nie należy.
Ponowną tradycję Tu Biszwat jako święta wprowadził w XVI wieku rabin Icchak ben Solomon Aszkenazi Luria. To mistyk i kabalista, który także zrewolucjonizował teorię powstania kosmosu, Boga i człowieka. Rabin Luria posiadał nieprawdopodobnie genialny instynkt, który pozwalał mu pojmować Wszechświat tak, jak obecnie pojmują go naukowcy korzystający ze zdobyczy współczesnej techniki. Luria otrzymał przydomek Arizal ha-Kadosz ( Święty Lew lub Wielki Lew). W całej żydowskiej historii tylko jeszcze trzem rabinom przyznano przydomek ha-Kadosz.
Kabała dziś rozumiana jest najczęściej, niestety, jako forma wróżby. W języku hebrajskim oznacza jednak przekaz wiedzy o świecie, również wiedzy astronomicznej. Również pewnie mało kto wie, że pierwsze przykazanie mistyki jest proste, jasne i składa się z dwóch krótkich wyrazów – „nie krzywdź”.
Dla rabina Luri mistycyzm nie kończył się więc jedynie na tajemnicach Stworzenia i religijnej ekstazie. Uważał, że każda ceremonia religijna jest uświęcona nie tylko samą tradycją i nakazem Pisma, ale przede wszystkim wpływem, jaki wywiera na świat duchowy. To przejaw Boskości w doczesności. Judaizm uważa, ze jednym z głównych celów istnienia Żydów jest właśnie doskonalenie świata poprzez przynoszenie ludzkości wiedzy o Bogu i o tym, czego od nas oczekuje. Bóg oczekuje od nas etycznego życia. W judaizmie nie ma zagadnienia istnienia po śmierci, ale problemy doczesności są najistotniejsze. Człowiek nie ma czekać na świat, który przyjdzie, ale wypełniać tikkun olam ת'קון עולם – naprawiać ten realny, wręcz przywracać mu światło. Te słowa są też w modlitwie Aleinu, którą odmawia się rano, po południu i wieczorem. Idea tikkun olam jest teocentryczna,Doskonalenie świata bez Boga jest - w ocenie judaizmu – utopią.
Ari wychodził z założenia, że dusze, które nie dotarły do przeznaczonego dla siebie miejsca spoczynku, zostały w pułapce królestwa drzew i roślinności. Birkat hallanot ברכת הא'לנות- błogosławienie drzew - pomaga tym cierpiącym duszom uwolnić się. Ale błogosławieństwo wypowiedziane z najwyższym szacunkiem - podkreślał rabin - bo każda sylaba modlitwy zawiera Imiona Boga.
Według Midrasz HaNeelam w Księdze Zohar Adam przez swój grzech oddzielił bliźniacze drzewa życia i wiedzy. Przez swój wybór przywiązał się do materialnej strony, do Drzewa Wiedzy, czyli do dobra i zła. Zignorował Drzewo Życia, archetypowych wartości. Celem tikkun olam jest leczyć te pęknięcia między życiem a wiedzą poprzez przestrzeganie micw i kultu Bożego. Kabaliści są przekonani, że każde spotkanie, każde wydarzenie życia jest sposobnością do podniesienia iskry boskiego światła bądź – okazją do pogrążenia świata w jeszcze większej ciemności.
W Tu BiSzwat człowiek może naprawić wykroczenie Adama i Ewy. Właśnie poprzez zachowanie micwy, poprzez prostą czynność jedzenia pobłogosławionego z szacunkiem owocu przyczynia się do kosmicznej naprawy. Symbolem micwy i wierności wobec praw jest owoc granatowca. Zawiera 613 ziaren. Dokładnie tyle, ile halacha, żydowskie prawo przykazań, obowiązków. Granat był tez motywem dekoracyjnym w Świątyni Salomona.
Rabin Luria ustanowił porządek modlitw i posiłku na Tu BiSzwat. Każdy element ma symboliczne i mistyczne znaczenie. Poza tradycyjnymi rytuałami Luria wprowadził nowe i zawarł je w Kodeksie Praw Ariego. Warto podkreślić, że wieczór sederowy, czyli kolacja na Tu Biszwat, przypomina ten najbardziej uroczysty i ważny dla Żydów seder na Pesach. Podobnie się modli, pije cztery kielichy wina i zjada określone potrawy.
W XVI wieku kabaliści z Cfat, jednego z czterech najświętszych, poza Jerozolimą, Hebronem i Tyberiadą, miast judaizmu, gdzie w synagodze Ariego znajduje się jeden z najstarszych zwojów Tory,. rozpoczęli praktykę sederu na Tu BiSzwat, podczas którego odczytywano również hagadę.. Taka forma sederu na Tu BiSzwat trafiła zarówno do tradycji aszkenazyjskiej, jak i sefradyjskiej. Sercem żydowskiego świętowania jest dom, a ważną rolę spełnia w nim kuchnia. Kuchnia żydowska jest przepełniona symboliką. Każde danie nawiązuje do świąt lub wydarzeń z dziejów Izraela. Holiszki to tradycyjne danie na święta Sukkot, czulent obowiązkowo musi być na Szabat, ryba na Rosz Haszana, a latkes na Chanuka.
Pierwszy opis sposobu celebrowania święta Tu BiSzwat można znaleźć w księdze z XVII wieku pt. „Chemdat Yamim” rabina Chaima Vitala, jednego z najbardziej znanych kabalistów z miasta Safed. Ten opis znany jest pod nazwą „Seder Tu BiSzwat” albo „Tikkun Tu BiSzwat”.
W XI wieku rabin Gerszon , znany głównie z tego, że usankcjonował prawnie zakaz poligamii wśród Żydów aszkenazyjskich, uczył, że w Tu BiSzwat nie wolno pościć, tak samo jak nie wolno pościć w Rosz Haszana, bo to święta radości.
Nie ma wątpliwości, jakie pije się wino do świątecznej kolacji. Białe i czerwone. Kabaliści zalecają, zgodnie z naukami rabina Luri, wypicie czterech kielichów wina. Symbolizują one cztery strony świata stworzenia – od świata ziemskiego do świata czystego ducha. Przed wypiciem każdego z nich zwykle ojciec rodziny ma odmówić po hebrajsku błogosławieństwo: „Baruch Ata Haszem elokejnu melech haolam borej pri hagafen (Błogosławiony bądź Panie Boże, Królu świata, który stworzyłeś owoc winorośli). Odmawianie kiduszu nad winem nie służy uświęcaniu tego napoju, ale dnia świątecznego. W czasach starożytnych wino było napojem ludzi wolnych i władców, a posiadanie winnicy wyznacznikiem dobrobytu i błogosławieństwa. Naród Wybrany został nazwany przez proroka Izajasza winnicą Boga (Izajasza 5,7). W czasie żydowskich świąt picie wina nawiązuje do uzyskania wolności i jego wybrania. Na monetach z okresu Drugiej Świątyni są winogrona. Wino w starożytnym Izraelu - jak podają źródła - było mocne, słodkie i bardzo aromatyczne.
Podczas sederu na Tu BiSzwat najpierw pije się białe wino, symbol chłodu zimy i śniegu na Górze Hermon, miejsca spoczynku Abrahama i Sary. Przyroda opatula się snem i cierpliwie czeka na początek corocznego cyklu odradzania się.W drugim kielichu znajduje się białe wino zabarwione kroplą czerwonego. To symbol początku wiosny - Erec Israel Ziemia Izraela ponownie się przebudza.
Wino w trzecim kielichu jest czerwone z odrobiną wina białego. Nie trudno się domyślić – to pełnia wiosny. Ziemia ogrzewa się i mięknie. Czerwone tulipany swą barwą upiększają cały Izrael. Z czwartego kielicha– symbolu pełni upalnego lata, owocowego szaleństwa sadów, i żniw - wypija się tylko wino czerwone.
Bereszit Raba, klasyczny komentarz do Tory, mówi, że: „Mało wina czyni ludzkie serce szczęśliwym. Otwiera serce na Torę” (37,7).
Tradycyjnie jest pięć owoców Izraela: oliwki, daktyle, winogrona, figi i granaty. Rabin Luria zalecił jednak spożywanie dziesięciu różnych owoców, odzwierciedlenie dziesięciu sefir, cech Boskiego Światła w kabalistycznym Drzewie Życia. Inni kabaliści, zgodnie ze swoją interpretacją, podają 15 albo 30 owoców. Niektórzy rabini zachęcają – w myśl Księgi Powtórzonego Prawa 8,8 – by spożywać pięć owoców i dwa zboża Izraela zwanymi siedmioma gatunkami. Czyli pszenicę (חטה), jęczmień (שעורה), winogrona (ענב'ם), figi (תאנ'ם), granaty (רמונם), oliwki (ז'ת'ם), i miód z palmy daktylowej (דבש). Oczywiście pod różnymi postaciami ciast, sałatek. Zwykle jednak jada się figi, banany, daktyle, winogrona, oliwki, rozmaite rodzaje orzechów, migdały, jabłka oraz owoce granatu. Owoce te symbolizują obfitość, pokój i powodzenie.
Uważa się, że przed zjedzeniem owocu z gan eden גן עדן człowiek nie wiedział, że istnieją kategorie dobra i zła, nie miał świadomości, że kreuje życie, ani nie miał abstrakcyjnej koncepcji śmierci. W raju człowiek po raz pierwszy użył swojej wolnej woli, najważniejszego Boskiego atrybutu, jakim został obdarzony i tym samym zaczął szukać sensu poza Stwórcą. Figa, którą zjada się najczęściej jako pierwszy owoc podczas sederu i po którą w raju sięgnęli najprawdopodobniej pierwsi rodzice, to symbol wyjścia z Edenu, tak, jak wyrasta się z beztroski dzieciństwa. Figę, jako bodajże jedyny owoc, można zjeść w całości. Potem - w dorosłym życiu - człowiek nie może być już tak miękki i słodki. Musi też dokonywać nieustannych wyborów, z którego drzewa będzie spożywał owoce i jakie, poprzez swoje życie, będzie rodził. Wybierając etykę, zachowanie wobec innych ludzi, a także to zachowania wobec Boga kształtujące świętość (kedusza) człowieka decyduje się między innymi na kontrolowanie tego, co wyłącznie jest biologią i naturą.
Drzewo figowe jest symbolem też Tory. Nie da się zebrać owoców z figowca za jednym razem. Talmud Babiloński mówi, że kiedykolwiek podejdzie się do drzewa figowego, zawsze znajdzie się na nim dojrzały owoc. Podobnie jest z każdym czytaniem Tory. Bo Tora jest wieczna i nie istnieje w czasie. Magid z Mezricza twierdził, że człowiek to mikrokosmos. Historie Tory istnieją więc także w nas.
Zgodnie z zaproszeniem hagady - „Niech ten, kto jest głodny, przyjdzie i je z nami”- chasydzi często odwiedzali podczas sederu swoich rabinów. Wspólnie posilali się owocami -świeżymi bądź suszonymi - z Erec Israel, z tej ziemi nasyconej świętością.Niektórzy z rabinów zanurzali w konfiturze ze skórek etroga, usmażonej zaraz po święcie Sukot, każdy z owoców i podawali zebranym. W Talmudzie napisane bowiem jest:, „Jako że jedna micwa (religijny obowiązek) została z tym wykonana, zróbmy jeszcze jedną " (Brachot 39b). Jedną micwą w tym przypadku było Netilat Lulaw w Sukot, drugą - specjalne delikatessen na Tu BiSzwat. Warto dodać, że Żydzi od I wieku p.n.e. używają do obrzędów religijnych tylko jednej odmiany etroga – „Ethrog Engler”. Etrog, inaczej cytron, to symbol doskonałości i sprawiedliwości Abrahama. Zaleca się modlitwę w czasie Tu BiSzwat o koszerny etrog do bukietu na Święto Namiotów. Religijnemu Żydowi bowiem bez etroga i lulawu trudno sobie wyobrazić święto Sukot. Bez owoców z drzew nie maראש השנה żydowskiego nowego roku.
Rabin Ahron z Bełz maczał natomiast śledzie w oliwie z Erec Israel i częstował nimi swych gości. Oliwa – po hebrajsku szemen zajit - była źródłem światła m.in. w menorze w Świątyni Jerozolimskiej. Król Dawid został namaszczony na króla Izraela właśnie oliwą. A Talmud zaleca spożywanie jej, bo poprawia pamięć. Drzewo oliwne może rosnąć i tysiąc lat.
Na stole jest też przewidziany przysmak dzieci z karobu, inaczej chlebka świętojańskiego, owocu szarańczynu strąkowego. Ma delikatny zapach miodu i daktyli. Karob znany był już w czasach biblijnych i ocalił od śmierci z głodu wielu żydowskich bohaterów. W Talmudzie jest przypowieść o młodym rabinie, który wyśmiewał się z człowieka, który posadził to drzewo, kiedyś pogardliwie traktowane.
Jako ciekawostkę można przytoczyć, że w strąkach ceratonii, czyli szarańczynu, jest od 4 do 12 nasionek. Każde waży dokładnie 0,2 g. Odważano nimi porcje lekarstw i kamienie szlachetne.
Przełamać się też trzeba chlebem. Jego smak przypomina, że ten główny pokarm, który pozwala żyć a często po prostu przeżyć, pochodzi z ziemi, bo w niej rozwija się ziarno.
A co zrobić, jeśli nie możemy zdobyć żadnego owocu Izraela ani gatunku, z których Erec Israel słynie? Co, jeśli w ogóle nie mamy owoców? Dwar Tora na temat owoców Izraela twierdzi: „wystarczy, jeśli opowiesz o nich, jakbyś je jadł, możesz nawet spróbować poczuć ich smak i zapach”.
W XVIII wieku traktat "Kaf HaChajim" wprowadził błogosławieństwo owoców przed ich zjedzeniem: „Baruch Ata Haszem elokejnu melech haolam borej pri haec” (Błogosławiony bądź Panie, Boże nasz, Królu świata, który stworzyłeś owoc drzewa).Jeśli spożywa się je pierwszy raz w sezonie, przed błogosławieństwem na owoc wypowiada błogosławieństwo Szehechejanu – Baruch Ata Adonaj Elohenu Melech ha olam Szehechejanu wekij ma nu wehigi anuliz manhaze( Błogosławiony jesteś Ty, Panie nasz, Królu wszechświata, który dałeś nam życie, podtrzymywałeś nas i pozwoliłeś nam doczekać tego czasu) .
Rabin miasta Bojan twierdzi, że kiedy człowiek wypowiada nad owocem błogosławieństwo, zamienia on owoc z obiektu materialnego na duchowy.
Rabin Mosze Tajtelboin, autor „ Jiszmach Mosze”, zalecał, by w Tu BiSzwat powiedzieć brachę, blogosławieństwo na co najmniej 15 innych rodzajów owoców; a po zjedzeniu każdego z nich zaśpiewać,שִׁיר הַמַּעֲלות בְּשׁוּב ה' אֶת שִׁיבַת צִיּון הָיִי, tak jak pielgrzymi podążający do Jerozlimy. „Szir Hamalot” obejmuje psalmy od 120 d0 130.
מעלותmalot to po hebrajsku stopnie. Rdzeń ALA oznacza” przekazuję idę wznoszenia”. Zbiór ten mieli opracować liturgiści z okresu Drugiej Świątyni, aby prowadzić modlitwę podczas trzech wielkich dorocznych świąt. Według Miszny piętnaście stopni na dziedzińcu niewiast i Izraelitów "odpowiadało piętnastu pieśniom stopni w psalmach i lewici mieli zwyczaj tam śpiewać" w czasie Święta Namiotów (Sukka V,4). Psalmy stopni następują po Psalmie 119, w którym rozważa się i przyjmuje z miłością Prawa Boże. Psalmista może ruszyć w drogę. Prawo jakby samo każe mu wyruszyć, bo nadaje sens jego przeznaczeniu i pozwala odnaleźć właściwy kierunek. Z tego też powodu zbiór pieśni stopni otwiera wołanie do Pana (Ps 120, 1). Pielgrzym zdąża do Jerozolimy, ażeby spotkać tam Boga. Przemierzając kolejno piętnaście etapów tych psalmów, zostaje wprowadzony do wnętrza Świątyni; kulminacją jego modlitwy jest uwielbienie.
Psalmy te śpiewali - i nadal śpiewają - Izraelici zdążający do Jerozolimy. Zburzenie Świątyni i diaspora, prowadzące do ponownego odczytania sensu sprawowanego kultu, sprawiły, że psalmy te zaczęły symbolizować dla judaizmu stopnie, jakie pokonuje dusza w swym poszukiwaniu Boga. Piętnaście wstępowań Izraela, który wyruszył z wygnania, aby dojść do Jerozolimy. Dlatego seria ta - jak zauważa Emmanuel, autor żydowskiego komentarza do psalmów - zaczyna się od głębokiego strapienia, w jakim sprawiedliwy woła do Pana (Ps 120,1), a kończy się szczęściem Bożego błogosławieństwa (Ps 134,3).
Chasydzi kończą Tisz na Seder Tu BiSzwat śpiewem „Szir Hamalot beszuw Haszem et sziwat Cion”( Gdy Haszem odmienił los Syjonu, byliśmy jak we śnie) na specjalnie na tę okazję ułożoną melodię. Zwykle seder ku czci Tu Biszwat, który ma uwrażliwiać na dary natury i manifestować chęć zamiany pustyni w kwitnące łąki, kończy się słowami: „W następnym roku w Jerozolimie. Oby wkrótce nadszedł ten dzień, w którym sami zasadzimy drzewo w Izraelu wypełniając przykazanie”.
Tu BiSzwat to też studiowanie Tory. Traktatכף החיים "Kaf HaChajim „ wprowadził zwyczaj nauczania Miszny. Tu Biszwat wypada zawsze na parszot, w którym czyta się o Exodusie. Całe stworzenie wyzwala się i zaczyna wzrastać.W domach religijnych Żydów odczytuje się wówczas fragmenty o urodzajności ziemi: o stworzeniu drzew (1 Mojż. 1:11-18), obietnicę obfitości jako nagrody za zachowywanie Bożych przykazań (3 Mojż. 26:4-12; 5 Mojż. 8:1-10) i Ezechielową przypowieść o rozkrzewiającej się winorośli, symbolu narodu żydowskiego (Ezech. 17:5, 6). Tu BiSzwat, jest symbolem trwaniaארץ ישראל Erec Izrael i wychwalania „owocami naszych ust” błogosławionej krainy, czasem okazania tęsknoty za Ziemią Izraela, a dla Żydów w diasporze (galut) także wyraża nadzieję na powrót do ziemi praojców.
To też świętowanie nadejścia Mesjasza. „Wiemy, że on w końcu przyjdzie – zapewniał rabin Israel z Czortkowa – ponieważ jest częścią natury i powiedział, że na wzór długowieczności drzewa będzie długowieczność Jego ludu. Tora mówi: człowiek jest drzewem pola. Odżywia się przez głębokie korzenie sięgające aż Abrahama i Sary. Stając twardo na ziemi dotyka nieba. Kiedy wszystko robi poprawnie wydaje owoce – dobre uczynki One ulepszają świat. A rabin Ramchel w 1736 roku w „Deresz Haszem” porównał człowieka do Drzewa Życia, którego korzenie są jednak w niebie, jego dusza ma swe źródło w Bogu, a gałęzie sięgają ziemi. Rozkwitną, gdy będą sycić się sokami z Tory.
Cała halachiczna w judaizmie autentyczna i autorytatywna wykładnia Prawa Mojżeszowego (Tory), ukazująca jak stosować Prawo do konkretnych sytuacji życiowych literatura, ma związek z drzewami.
Niegdyś panował - zgodnie z zaleceniem Talmudu - zwyczaj sadzenia cedru, gdy na świat przyszedł chłopiec i cyprysu bądź sosny, po narodzeniu dziewczynki. Gdy młodzi się pobierali, wykorzystywano je na słupki podtrzymujące chupę, baldachim, pod którym aszkenazyjscy Żydzi zawierają małżeństwo.
Po zburzeniu Drugiej Świątyni praktyczne zastosowanie urodzin drzew w znacznym stopniu przestało funkcjonować. I dzień ten przekształcił się w święto nieco mniej ważne.We współczesnym Izraelu Tu BiSzwat jest świętem sadzenia, przez dzieci i młodzież szkolną, drzew. To nawiązywanie do zwyczaju, który wprowadził historyk i kierownik szkoły Zeew Jawec.W Tu BiSzwat roku 1890 rabin Jawec zabrał swoich uczniów do miasteczka Zichron Jaakow, gdzie wspólnie i uroczyście sadzili drzewa.Nadał w ten sposób, zakorzenionemu w Torze świętu, nową treść pedagogiczną. Oficjalnie Tu BiSzwat stało się narodowym dniem sadzenia drzew w 1908 roku, uznane za takie przez Narodowy Związek Nauczycieli Żydowskich w Zichron Ja'akow.
Głębokie umotywowanie tego święta można znaleźć i w Księdze Ezechiela (36, 34-35): „ A spustoszony kraj będzie uprawiany zamiast być pustkowiem na oczach wszystkich przechodniów. I będą mówić: Ten kraj stał się podobny do ogrodu Edenu”, jak i w Midrasz Tanhuma: „Kiedy wejdziesz do tej ziemi, będziesz ją uprawiał, rzekł Wszechmocny do Dzieci Izraela. Mimo iż znajdziesz kraj pełen dóbr nie powiesz: Nie zrobię nic, nic nie zasadzę, lecz będziesz pragnął uprawiać ziemię”.
Współczesne świętowanie Tu BiSzwat to również wyraz miłości do kraju, w którym należało zalesić ogołocone z drzew środowisko. Sprawcami zniszczenia drzewostanu byli, władający ziemią Izraela przez 400 lat (1517-1917), Turcy. Nakładając wysoki podatek za posiadanie drzew spowodowali zupełne niemal ich wytrzebienie. Gleba zrobiła się sucha i całkowicie jałowa, a ludzie i zwierzęta zostali pozbawieni niezbędnego w tym klimacie cienia. Graniczyło to z katastrofą ekologiczną.
Pomysł rabina Jaweca szybko rozpropagował Keren Kajemet Leisrael, Żydowski Fundusz Narodowy. ŻFN -instytucja finansowa- został utworzony w 1901 roku na V Kongresie Syjonistycznym w Bazylei. Fundusz gromadził środki finansowe na zakup ziemi oraz zasiedlenie Palestyny.Jednym z głównych celów tego ruchu było także odtworzenie lasów w Izraelu.Żydowski Fundusz Narodowy spopularyzował to święto właśnie pragnąc rozpropagować nieustanne wysiłki ożywienia izraelskiej pustyni. Więcej niż połowa Izraela to właśnie pustynia. Na pozostałym terenie są głównie skały. Izrael ma tylko jedno jezioro ze świeżą wodą. A żeby zakładać ogrody, potrzebna jest woda. Izraelczycy więc zadbali też i o to. Obecnie mogą pochwalić się jednym z najbardziej zaawansowanych systemów powtórnego wykorzystania ścieków. Nawet na izraelskich sołonczakach, glebach słonych, rosną palmy daktylowe.
ŻFN posadził od 1901 roku ponad ćwierć miliarda drzew w Izraelu. Wszystkie lasy, które można podziwiać w Izraelu, zostały posadzone ręką człowieka. Izrael jest jedynym krajem na świecie, które ma w XXI wieku więcej drzew niż w wieku XX nie mówiąc już o wieku XIX.
Z inicjatywy ŻFŃ posadzono też las w Palestynie poświęcony pamięci Żydów polskich (Jaar Kdoszej Polin).
W Polsce to święto przez Żydów też było na swój sposób obchodzone. Podam jeden przykład za „Małym Przeglądem” (3.02.1928 r.): „W Warszawie istnieje Towarzystwo Pomocy dla Sierot. Posiada dom na Krochmalnej i kolonje w Gocławku obok Wawra. Towarzystwo poprosiło pana prezydenta m. Warszawy o robotników i rośliny, żeby założyć na letnisku park. Pan prezydent się zgodził: robotnicy porobili boiska, trawniki i aleje, ale trzeba było urządzić uroczyście dzień, kiedy się zasadzi pierwsze drzewka, i to się nazywa święto sadzenia.”.
Rabini przestrzegają: nie wolno mieszkać w mieście, w którym nie ma ogrodów. Wśród wielu argumentów jest i ten, że tam, gdzie rosną drzewa, są ptaki, element ziemski. Gdzie ich nie ma - dominują szczury i myszy. A Raszi , autor najważniejszych i cieszących się największym szacunkiem w judaizmie komentarzy do Tory, zamieszczanych we wszystkich żydowskich wydaniach Biblii, powiedzi ał wprost: „gdy pełno dokoła trawy, umysł człowieka staje się roztargniony i wchodzą weń złe skłonności”. Badania współczesnych naukowców amerykańskich potwierdziły, że drzewa zmniejszają poziom agresji i przemocy.
Drzewo dla przeciętnego obserwatora wydaje się plątaniną gałęzi i liści. Jednak w tym pozornym bezładzie ukryty jest porządek. Więcej! Tu ukryta jest boska proporcja. Odległość między gałęziami oraz kąty skręcenia płaszczyzn przynależnych do poszczególnych odgałęzień, czy sposób rozmieszczenia liści, kwiatów, owoców odpowiadają z reguły tzw. złotemu podziałowi.
Lydia Bauman, malarka, przyznała, że kiedy opuszczała Polskę, kraj swego dzieciństwa, domem jej stał się świat. Miał zaspokoić uparcie odżywającą potrzebę ładu i porządku. Teraz tylko maluje drzewa. Symbol trwania w tak sfragmentyzowanym i niepewnym świecie.
Gdy sadzimy drzewa razem z nimi wrastamy w ziemię. Obcując z przyrodą człowiek czuje też swoją małość. A wtedy traci część ze swojej arogancji i nabywa troszeczkę pokory. Pokora prowadzi, ujmując to najogólniej, do dobrych manier.
Obecnie Tu BiSzwat ma jeszcze jedno znaczenie – ekologiczne. Jest okazją, aby przemyśleć własną postawę wobec oszczędzania energii, recygclingu, wykorzystania surowców naturalnych. Halacha wyprowadza w ogóle zakaz bezmyślnego niszczenia drzew, nie tylko owocowych, a także zakaz marnotrawienia rzeczy. Już Majmonides tłumaczył to tak: „ To jest prawo odnoszące się nie tylko do drzew, ale do kogokolwiek, kto zbije naczynie, podrze ubranie, zniszczy budynek, zatrzyma młyn, czy zmarnuje jedzenie.” Zaleca się czytanie też „Grzechu Ziemniobójstwa” i powtarza: bal taszlit, nie niszcz. Bo Izrael podobny jest do palmy daktylowej, z której żadna część nie jest zmarnowana.
Mądrość judaizmu powiada, że gdy człowiek zabija drzewa przed czasem to jest tak, jakby zabijał duszę. Rabini uczyli: Bezmyślne niszczenie drzew jest znakiem barbarzyństwa. Drzewo – tłumaczy Tora- nie jest wrogiem. Kiedy Bóg na górze Synaj dawał Izraelitom prawa i obowiązki, mówił m.in.: „Jeśli przez wiele dni będziesz oblegał miasto i walczył z nim, nie zetniesz jego drzew podkładając siekierę, bo będziesz spożywał z nich owoce. Dlatego ich nie zniszczysz. Czy drzewo to człowiek, by je oblegać?”(Księga Powtórzonego Prawa, 20,19 ibidem). Dlatego każda roślina wieloletnia ma prawo, żeby dojrzeć, żeby być traktowana z szacunkiem, bo od niej zależy nasze życie na Ziemi.
Sadzenie drzew do ziemi w roku szabatowym jest niezgodne z halachą. Dlatego wtedy na Tu BiSzwat małe roślinki sadzi się jedynie w doniczkach i innych pojemnikach. Zbiera się też fundusze na przyszłoroczne sadzonki, a w szkołach opowiada o roli ochrony przyrody.
Kabaliści wierzą, że działania w naszym fizycznym świecie wpływają na to, co dzieje się w sferach wyższych. Takie samo działanie możemy zastosować w naszym mikrokosmosie. Działania lokalne w naszym otoczeniu powodują globalna zmianę.
Sadzenie drzew jest więc jedną z konkretnych odpowiedzi na ideę tikkun olam.
Obecnie w punktach, gdzie mają być posadzone drzewka, starsze dzieci, ubrane w symboliczne szaty kapłańskie wygłaszają przedstawienie o znaczeniu święta. Potem śpiewy, recytacje i rozdaje się sadzonki. Dzieci tańczą i śpiewają wokół posadzonych drzewek. Ceremonię kończy hymn narodowy Izraela. Często więc dzisiaj Tu Biszwat nazywany jest Dniem Izraela. Ceremonia sadzenia drzewek w diasporze odbywa się wszędzie tam, gdzie pozwala na to klimat. Dzieci też mówią wierszyk: „Haszkedija porachat, weszemesz paz zorachat, ciporim merosz kol gag, mewasrot et bo hechag, Tu BiSzwat gigija,chag hailanot”(Mały orzeszek migdałowy kwitnie i słońce lśni czystym zlotem, ptaki ze szczytu każdego dachu obwieszczają nadejście święta: Tu BiSzwat nadeszło).
Sadzenie drzew zawsze było wyrazem nadziei na przyszłość. Jedna z talmudycznych przypowieść opowiada o człowieku, który zakopywał w ziemię nasionko drzewa. Zapytany, ile lat minie zanim drzewo wyda owoc, odpowiedział: siedemdziesiąt. Przecież nie będziesz już żył wtedy! - usłyszał. To prawda, ale kiedyś znalazłem to drzewo i jadłem z niego owoce. Ktoś posadził je przede mną. Teraz sadzę dla tych, którzy przyjdą po mnie.
Francuski pisarz, Jean Giono, napisał w 1953 roku alegoryczną bajkę o człowieku, który sadził drzewa. Na ziemi odartej ze wszystkiego i z dala od wszystkiego. Codziennie sadził, robiąc metalowym prętem otwór w jałowej pustyni, sto nasionek. Dzięki jego wytrwałości odżyła też ziemia. Przetrwanie lasów, sadów, drzew to warunek ciągłości istnienia biosfery, a w niej naszej kultury i cywilizacji. Stan otaczających nas drzew określa stan kultury, jaki sobą prezentujemy i mówi, jacy sami jesteśmy. Warto nie zapominać, że oprócz wartości ekonomicznej drzewa mają i inne wartości. Współtworzą logikę, piękno i dobro świata.
Drzewo to też symbol obecności Tory. Nawet sam Bóg mówi o sobie jako o drzewie ( Ozeasza 14,9). I może dlatego rabi Jochanan ben Zakkaj mawiał przed prawie dwoma tysiącami lat, że mając w ręku gotową do włożenia w ziemi sadzonkę, a wołają, że właśnie przybył Mesjasz, trzeba dokończyć sadzenie, a dopiero iść i witać Mesjasza.
Literatura
Biblia Tysiąclecia, Pallotinum 1992
Eliade Mircea, Traktat o historii religii, Książka i Wiedza 1966
Flawiusz Józef, Dawne dzieje Izraela ( Starożytności żydowskie), Oficyna Wydawnicza Rytm, Warszawa 2001, tł. Zygmunt Kubiak
Graetz Heinrich, Historia Żydów, ISBN 1990
Grant Michael, Dzieje dawnego Izraela, PIW, Warszawa 1991
Hońdo Leszek, Święta żydowskie w interpretacji Franza Rosenzweiga, Kalendarz Żydowski Almanach 1991-92
Herzberg Arthur, Aron Hirt-Manheimer, Żydzi.Istota i charakter narodu, Wydawnictwo Mada 2001, tł. Beata Paluchowska
Jabłońska Barbara, Żurek Jacek, Słowniczek wybranych terminów kultury żydowskiej, Wyd. Ośrodek Brama Grodzka – Teatr NN 2003
Jelonek Tomasz, Dzieje Świątyni Jerozolimskiej, WAM, Kraków 2004
Majmonides, Przewodnik dla zbłąkanych, Powtórzenie Tory, Armorim, Dominikańska Biblioteka Cyfrowa
Rabbi Józef Karo, Szulchan harucb (Nakryty stół)- Kodeks praw i obrzędów sefardyjskich, rabbi Mosze Isserles, Kodeks obrzędów aszkenazyjskich, Armorim, Dominikańska Biblioteka Cyfrowa
Ratzinger Joseph, Benedykt XVI ,Jezus z Nazaretu, Wydawnictwo Pokój i Jedność, Kielce 2011, tł. Wiesław Szymona OP
Siemianowski Mieczysław, Księga świąt i obyczajów żydowskich, Interpress 1993.
Szelomo ben Izaak Raszi, komentarz do Biblii i do Talmudu, Almanach Żydowski, red. Bella Szwarcman- Czarnota, Warszawa 2008
Śpiewak Paweł, Księga nad Księgami. Midrasze, Wyd. Znak 2004
Tora Pardes Lauder
Alan Unterman, Encyklopedia tradycji i legend żydowskich, Książka i Wiedza 1994
Vries de Philipe Simon, Obrzędy i symbole Żydów, WAM, Kraków 1999,tł. Andrzej Borowski
Z mądrości Talmudu, PIW, Warszawa 1988, przeł. Szymon Datner i Anna Kamieńska